bytomirek bytomirek
868
BLOG

Czy polska demokracja dojrzeje ?

bytomirek bytomirek Polityka Obserwuj notkę 21

 

W ostatnią niedzielę w okręgu rybnickim odbyły się wybory uzupełniające do Senatu RP. Wyniki znamy. Przez Polskę przetoczyła się fala komentarzy. Dyskutowali politycy i dziennikarze. Podejrzewam też, że w niektórych - sądzę, iż w stosunkowo nielicznych - rozmowach prywatnych również komentowano to wydarzenie, a zwłaszcza jego wyniki. Pozwolę sobie na kilka uwag natury ogólnej, które nasunęły mi się na kanwie tej elekcji.

Od transformacji ustrojowej w Polsce minęły już 24 lata, bez mała ćwierć wieku. Taki okres w rozwoju społecznym nie jest imponujący. Dla mnie jednak często powtarzane określenie-zaklęcie o "młodej polskiej demokracji" staje się powoli denerwujące. Czy przypadkiem rozwój demokracji w naszym kraju nie jest hamowany przez samych polityków, a więc tych, którzy winni być najbardziej zainteresowani jej rozwojem ? Odnoszę wrażenie, iż tak właśnie się dzieje. Poniżej pozwolę sobie to udowodnić biorąc za podstawę tych uwag wybory uzupełniające w Rybniku.

Dla Jarosława Kaczyńskiego wybory w Rybniku spadły jak manna z nieba. Oto człowiek, przywódca największej partii opozycyjnej, który przegrywa kolejnych kilka kampanii wyborczych w dalszym ciągu stoi na czele formacji. Po ostatniej porażce wydaje się, że następna okazja nadejdzie dopiero w 2015 roku. Na szczęście dla prezesa PiS-u muszą zostać rozpisane wybory uzupełniające do Senatu RP w okręgu rybnickim. Szczęście dla prezesa Kaczyńskiego jest jeszcze większe, gdyż ma on idealnego wprost kandydata dla Rybnika i okolic. Bolesław Piecha, znany lekarz, rozpoznawalny ze względu na to, iż jest aktywnym posłem a na dodatek ma jeden wielki atut – nie jest zaczadzony teoriami smoleńskimi Antoniego Macierewicza. To wyjątkowa szansa dla Prawa i Sprawiedliwości, a właściwie dla Jarosława Kaczyńskiego. Bo tak się właściwie składa, że w Polsce wszystkie partie parlamentarne są partiami wodzowskimi, wszystkie od prawa do lewa. I ta struktura partii powoduje, że polska scena polityczna jestzabetonowana. Jarosław Kaczyński musi wykorzystać tę szansę, jaką dają mu rybnickie wybory i decyduje o maksymalnej mobilizacji swoich struktur w kampanię wyborczą. Efekt widoczny. Bolesław Piecha wygrywa i – co dla prezesa Kaczyńskiego jest chyba ważniejsza – wyprzedza kandydata zgłoszonego przez PO o dwa miejsca. Nie trzeba długo czekać i Prawo i Sprawiedliwość w osobie jej prezesa ogłasza triumf oraz wieszczy, że następne wybory parlamentarne zakończą się zwycięstwem i odsunięciem od władzy Platformy Obywatelskiej. Nie wątpliwie, wygrana Bolesława Piechy to sukces. Jak każda wygrana w wyborach. Sukces – zdecydowanie, triumf – zdecydowanie nie ! Dlaczego ? Odpowiedź jest prosta. B. Piecha, idealny kandydat dla Rybnika i okolic, wsparty intensywną i dobrze prowadzoną kampanią wyborczą, wsparty dodatkowo licznymi wizytami najbardziej rozpoznawalnych członków PiS-u zdobywa 28 % głosów. Czy to triumf ? Po raz kolejny partia Kaczyńskiego uderza głową wszklany sufit poparcia na poziomie 30 %. Dodatkowo zaś, wczytując się dokładnie w wyniki wyborcze okazuje się, że ten wynik może być zinterpretowany całkiem inaczej. W wyborach wzięło udział 11 % uprawnionych, B. Piecha uzyskuje 28 % głosów głosujących,co daje wynik 3,08% wszystkich uprawnionych do głosowania. Przyjmuje się, że niska frekwencja sprzyja w wyborach Prawu i Sprawiedliwości, to o triumfie moglibyśmy mówić, gdyby B. Piecha zdobył – przy tej frekwencji – poparcie na poziomie 60 – 70 %. Okazuje się, że wielkie zaangażowanie PiS-u przyniosło sukces w postaci zwycięstwa, ale pokazało słabość tej, i nie tylko tej, partii. Chcę podkreślić, że nie umniejszam sukcesu PiS-u, chcę też jeszcze bardziej podkreślić, że nie cieszy mnie ten wynik. Dlaczego ? O tym poniżej.

Platforma Obywatelska, a właściwie Donald Tusk – bo jak wspomniałem we wcześniejszym akapicie w Polsce mamy do czynienia z partiami wodzowskimi –olała rybnickie wybory. Jestem tym zarówno zdziwiony jak i nie. Racjonalnie rzecz ujmując utrata jednego mandatu senatorskiego przy obecnej przewadze PO w Senacie praktycznie nic nie zmienia. Z tego punktu widzenia można było odpuścić te wybory. Wtedy jednak należało nie wystawiać swojego kandydata, a wesprzeć byłego członka PO i osobę, która kiedyś należała do czołowych jej działaczy – Józefa Makosza. Wystawiając własną kandydaturę pokazano, że ważniejsze są ambicje poszczególnych działaczy partyjnych, a nie prestiż ugrupowania. Nie mówiąc już o interesie Polski, to pewnie zbyt duże wymagania. Brak kampanii wyborczej (praktycznie ze strony PO jej nie było), widoczna coraz bardziej arogancja działaczy lokalnych PO i przede wszystkimdésintéressement szefa PO połączone ze skandaliczną – w mojej ocenie – wypowiedzią na konferencji prasowej już po wyborach, iż jako szef rządu nie ma tyle czasu na prowadzenie kampanii wyborczej jak politycy opozycji, spowodowało, że PO poniosła klęskę. Nie pisałbym o klęsce, gdyby Mirosław Duży przegrał tylko z Bolesławem Piechą. M. Duży przegrał też z Józefem Makoszem zdobywając niewiele ponad 18 % głosów przy 11 % frekwencji.  Kicha. Zakończę tę krótką analizę wyników wyborów w Rybniku i postaram się odpowiedzieć krótko na pytanie zawarte w tytule tej notki.

Od transformacji ustrojowej w Polsce minęły 24 lata, niemal ćwierć wieku. Okres stosunkowo krótki jeśli chodzi o rozwój społeczny. Ale ciągłe przywoływanie przez polityków sformułowaniamłoda polska demokracjastaje się powoli kompromitujące dla nich. Jestem przekonany, że główni gracze na polskiej scenie politycznej konserwują i będą konserwowali ten stan, stanmłodej polskiej demokracji, bo jest im on zdecydowanie na rękę. W dojrzałej demokracji nie ma miejsca na partie wodzowskie. W dojrzałej demokracji gra się drużynowo. Po przegranych wyborach szefa, który nie wygrał wyborów zastępuje nowy. Przewodniczący ugrupowania ceduje zadania na swoich członków. Nie boi się krystalizowania nowych liderów, a merytorycznie z nimi dyskutuje. W Prawie i Sprawiedliwości – według mnie – partia, to Jarosław Kaczyński, który traktuje ją jako swoje źródło utrzymania. Zaznaczam, że nie widzę w tym nic złego, ale dla rozwoju demokracji w Polsce to źle.Platforma Obywatelska przeżywa od mniej więcej 1,5 roku kryzys. Jest znane powiedzenie John`a Acton`a„Power tends to corrupt, absolute power corrupts absolutely.”.Ta tendencja w PO staje się coraz bardziej widoczna. Brak komunikacji w rządzie (sprawa memorandum gazowego), brak komunikacji między ministrami a klubem parlamentarnym (opłaty za przedszkola), coraz bardziej widoczna arogancja lokalnych działaczy i wiele innych objawówdeprawowania sięPO. Pozostałe partie – od Ruchu Palikota przez PSL po SLD działają podobnie. To nie wróży dobrze dojrzewaniu polskiej demokracji. Jednak dla głównych aktorów sceny politycznej niedojrzała demokracja jest idealna, bo umacnia ich pozycję. Tylko czy to jest dobre dla kraju ? Na pewno nie.

 

 

bytomirek
O mnie bytomirek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka